Tak wiêc. Odwieczny problem który nieustannie jest dr±¿ony przez media. Ewolucjonizm wg. Darwina pojawia siê dzisiaj nawet w podrêcznikach czy renomowanych ksi±¿kach. Dlaczego? Otó¿ postaram siê tutaj wypisaæ poszczególne minusy przemawiaj±ce za brakiem jakiegokolwiek sensu w tej teorii
1. Brak form po¶rednich
Pierwszy, najczê¶ciej wytykany argument przeciwko darwinistom. Zasadniczo trudny do jakiejkolwiek kontrargumentacji, bo jest po prostu prawdziwy. O co mianowicie chodzi? A o to, ¿e tak jak Darwin stwierdzi³, i¿ ryby wysz³y z morza, wyros³y im ³apki i nózki, tyranozaury zamieni³y siê w kurczaki, a szympansy w ludzi, tak te¿ nigdy w historii ludzko¶ci nie znaleziono ryb przechodz±cych w inny gatunek z nogami, nigdy nie znaleziono kurczaków z pozosta³o¶ciami szczêk dinozaurów i nigdy nie znaleziono ma³p które pozbywa³yby siê cech ma³pich na rzecz cech ludzkich
2.Brak obecnej próby ewolucji
Kolejnym argumentem jest brak prób ewolucji w dzisiejszych czasach. Owszem gatunki dalej siê zmieniaj± i dostosowuj± do ¶rodowiska, ale to akurat nie ma nic wspólnego z teori± Darwina. W dzisiejszych czasach nigdzie nie obserwuje siê prób przechodzenia jednego gatunku w drugi. Dlaczego? Nie mam pojêcia. Mo¿e dlatego, ¿e rzeczywi¶cie ca³a teoria Darwina nie ma sensu.
3. Procent szansy sukcesu
Otó¿ jest to mój trzeci i ostatni argument. £atwiej jest, ¿eby sam z siebie powsta³ samolot na wysypisku w pe³ni dzia³ania i gotowy do odlotu, ni¿ ¿eby powsta³o ¿ycie samo z siebie. Ot po prostu procentowy przyk³ad. Nie widzia³em wielu samolotów na wysypiskach. W jaki sposób, wg naturalnego rozwijania siê uda³oby siê stworzyæ system perfekcyjny w tak wielu aspektach? Jak to mo¿lwie, ¿e zabije siê jeden gatunek, a w tym miejscu powstaje przepa¶æ? Wszystko dzia³a jak w zegarku, ka¿dy trybik ma znaczenie.
Przypatrzmy siê choæby budowie DNA. W jaki sposób jest ono budowane nie muszê t³umaczyæ. Sprytny system kodowania sprawia ¿e projektuje to kolejne ci±gi, które buduj± kolejne itd. itd. a¿ w koñcu uzyskujemy pe³noprawnego cz³owieka. Kod DNA niemniej jednak jest zadziwiaj±co podobny do systemu binarnego obecnie u¿ywanego do tworzenia jakiegokolwiek oprogramowania komputerowego. Je¿eli jednak widzimy wiadomo¶æ bez napisanego nadawcy w komputerze, natychmiast zastanawiamy siê co te¿ mo¿e ona oznaczaæ i sk±d mo¿e pochodziæ. Nie znamy nadawcy, jednak logika podpowiada nam, ¿e kto¶ musia³ przecie¿ to stworzyæ.
Tak te¿, mamy nadawcê, który wiedzia³ jak zaprojektowaæ kod ca³ego otaczaj±cego nas ¶wiata. Przypadek? Nie mam pojêcia jak bardzo niemo¿liwe by³oby to gdyby to by³ zwyk³y los.
Póki co, to tyle. Proszê o wybaczenie za brak g³êbszych biologicznych dywagacji w argumentach, ale uwa¿am, ¿e moja argumentacja powinna trafiæ do ka¿dego odbiorcy, wiêc nazewnictwo, czy te¿ sama teoria w czystko biologicznej formie mog³aby zostaæ niezrozumiana.
Pozdrawiam i zapraszam do dyskusji.
Pesgenu
Offline
Drogi autorze powy¿szego postu.
Wypisa³e¶ to co jest wed³ug ciebie wadami teorii ewolucji Darwina, ale nie poda³e¶ argumentów które by stawia³y kreacjonizm wy¿ej od niego (poza tym, ¿e nigdy nie widzia³e¶ ¶mietnika na wysypisku pewnie dlatego ¿e tego typu maszyny je¿eli siê ju¿ wyrzuca to na z³omowisko gdzie trzymany jest z³om). Je¿eli móg³bym obaliæ który¶ z pañskich argumentów to ten drugi ,,2.Brak obecnej próby ewolucji" s³ownik jêzyka polskiego jago definicjê s³owa ewolucja w odniesieniu do rozwijania siê istot ¿ywych przyjmuje definicjê «proces zachodz±cy w przyrodzie na przestrzeni wielu pokoleñ, polegaj±cy na zmianach budowy organizmów i powstawaniu nowych» wystarczy podaæ przyk³ad cz³owieka ¿eby udowodniæ ¿e takie co¶ mia³o i nadal ma miejsce, ale nie pozostanê go³os³owny i podam oczywi¶cie przyk³ady. Po pierwsze ludzie kiedy¶ tzn. 500 czy 1000 lat temu byli niscy mieli przys³owiowe 1,5 metra w kapeluszu zosta³o to potwierdzone dziêki odnalezionym szkieletom (wikingów,rycerzy,faraonów, etc.) ,poza tym wystarczy spojrzeæ na dawne zbroje zawsze je¿eli siê przed tak± stanie widaæ ¿e jest ni¿sza, a teraz? Teraz ¶rednia wysoko¶æ mê¿czyzny w Polsce to 1,8m ,a kobieta mierz±ca 1,7m to norma. Wystarczy spojrzeæ choæby na w³asnych rodziców, chyba ka¿dy doros³y mê¿czyzna przerasta swojego ojca choæby o kilka centymetrów.
Sam pan wspomnia³ ,¿e gatunki siê dostosowuj± do ¶rodowiska i siê zmieniaj± ,i to w³a¶nie jest ewolucja na tym ona polega ¿e gatunek siê zmienia ,bo tak trzeba bo inaczej nie przetrwa ,przecie¿ gdyby¶my my ludzie nie wykszta³cili u siebie tak z³o¿onych mo¿liwo¶ci my¶lowych jak np. my¶lenie abstrakcyjne nie zdo³aliby¶my nic zbudowaæ ani nie stworzyliby¶my tylu zaawansowanych narzêdzi nie powsta³aby sztuka,filozofia czy in¿ynieria, a nawet medycyna .Nie by³oby niczego, ¿yliby¶my jak inne zwierzêta a raczej byliby¶my gdzie¶ w ogonie ³añcucha pokarmowego bez pancerza k³ów czy pazurów, niczym kujon w stereotypowej amerykañskiej szkole.
Co do pana trzeciego argumentu ,,3. Procent szansy sukcesu " nie mo¿na tego obaliæ tak samo jak postawienie takiego argumentu jest do¶æ bezsensowne bo nie mo¿na go niczym potwierdziæ, móg³bym teraz powiedzieæ ,,a jaka jest szansa, ¿e to wszystko stworzy³a jaka¶ istota, a nie przypadkowa reakcja fizyczna." Tak samo jaka jest szansa na wygranie w lotto? A jednak ludzie wygrywaj±. Co do pierwszego argumentu. ,,1. Brak form po¶rednich" nie zgodzê siê znaleziono przecie¿ neandertalczyka, który jest uznawany za odrêbny gatunek lub podgatunek homo sapiens. Jest on ogniwem w ³añcuchu ewolucji cz³owieka. Dlatego nie uwa¿am aby stwierdzenie ,¿e nie ma form po¶rednich miêdzy gatunkami by³o prawdziwe , owszem mo¿e nie ma szkieletów kur z zêbami dinozaura, ale nie poznali¶my ca³ej ziemi owszem znamy j± wzd³u¿ i wszerz ale nie wiemy co jest w ¶rodku, nie mamy satelity któr± w³±czamy, i bach pokazuj± nam siê wszystkie szcz±tki pod ziemi±.(choæ pewnie pomog³oby to w rozwi±zaniu wielu spraw kryminalnych) Nie nie jestem darwinist± szczerze mówi±c nie znam nawet jego teorii oczywi¶cie poza tym co mówi± w szkole, ale co do jednego jestem pewny tego ¶wiata nie stworzy³a ¿adna istota opisana w mitach, kto wie mo¿e i Darwin siê myli³ , ale na pewno poszed³ dobrym tropem.
Dziêkujê za przeczytanie mam nadziejê, ¿e moja grafomania jest do zniesienia, za wszystkie b³êdy przepraszam i proszê napisaæ mi o nich w wiadomo¶ci prywatnej je¿eli jest to mo¿liwe to je poprawiê.
Offline
Pe³noprawny
Bardzo ciekawy temat. Ale zanim wtr±cê swoje 3 grosze chcia³bym zaznaczyæ, ¿e wierzê w Boga, a zosta³em wychowany w duchu katolicyzmu (bez fajerwerków, jestem z³ym wiernym, ale nadal wiernym). Tobie Cesarzu zazdroszczê pewno¶ci w materii tego jak powsta³ ¶wiat, ja ograniczam siê w³a¶nie jedynie do wiary.
Tyle s³owem wstêpu, a teraz do sedna. Wpierw zada³em sobie pytanie czy te dwie, z pozoru moim zdaniem ró¿ne teorie na pewno siê wykluczaj±. Wyobrazi³em sobie Boga jako projektanta. Wyobrazi³em sobie Go jako badacza. Mo¿e nawet jako programistê i t± ideê Wam rozrysujê.
Otó¿ stworzy³ on ¦wiat w wersji alfa. Dzia³aæ dzia³a³, ale oczywi¶cie nie by³ idealny, wiêc zmieni³ to i owo z czego powsta³ ¦wiat w wersji beta. Zmiany miêdzy wersjami mog³y byæ minimalne, w jednej móg³ dodaæ biedronce dodatkow± kropkê, a w kolejnej daæ gatunkowi ludzkiemu zdolno¶æ kreatywnego my¶lenia. Je¶li tak jest nie s±dzê, ¿eby¶my jako ¦wiat dotarli do tzw statusu gold, pozwalaj±cemu na masow± produkcjê i rozpowszechnianie. Mo¿na by to uznaæ za blu¼nierstwo, w koñcu Bóg jest nieomylny i wszechmocny wiêc po co to wszystko? Ale moim zdaniem nie sposób oceniaæ czyny nie znaj±c celu do którego maj± prowadziæ.
Chcê jedynie, jako zwolennik z³otego ¶rodka wyznaczyæ punkt wspólny, wiedz±c, ¿e ka¿dy ma nieco racji.
Odnosz±c siê do argumentacji u¿ytkownika Pesgenu:
1. Tu przyznaje racjê Cesarzowi. Nie znamy ¶wiata na tyle, by powiedzieæ, ¿e brak form po¶rednich. Mo¿e nie ka¿dego dnia, ale nowe gatunki odkrywane s± wci±¿ z wielk± czêstotliwo¶ci±, kto wie co przyniesie jutro?
2. Tu te¿ zgadzam siê z Cesarzem. Trudno teraz zobaczyæ jakie¶ zmiany na tle ewolucyjnym gdy¿ jest to proces opisany jako naprawdê powolny, a jednak mo¿na zobaczyæ istotne ró¿nice w fizjonomii naszej, a tej naszych przodków z przed wieków.
3. Punkt ostatni, ale moim zdaniem kluczowy. Tu zgadzam siê z twórc± tematu. To co u¿ytkownik Pesgenu okre¶li³ jako procent szansy sukcesu mo¿na bardzo ³atwo zobrazowaæ. Otó¿ we¼my pude³ko, tekturowe, plastikowe, niewa¿ne jakie. Umie¶æmy w nim czê¶ci jakiego¶ prostego urz±dzenia, dajmy na to d³ugopisu. Zamknijmy pude³ko. Teraz pytanie. Jak d³ugo trzeba trz±¶æ tym pude³kiem aby po odchyleniu zobaczyæ z³o¿ony d³ugopis? Minutê? Godzinê? My¶lê, ¿e nie starczy na to ludzkiego ¿ywota. A to prosty, kilku czê¶ciowy przedmiot. A we¼my teraz cz³owieka. Miliardy po³±czeñ miliardów "czê¶ci". A teraz postawmy go na tle Ziemi, a Ziemie na tle naszego uk³adu s³onecznego, galaktyki, wszech¶wiata. Nie chce sk³amaæ podaj±c b³êdne liczby bo ich nie pamiêtam, ale na wyk³adzie pewnego profesora (którego nazwiska te¿ nie pamiêtam) dowiedzia³em siê, ¿e dokonano obliczeñ statystycznych. A statystyka to matematyka, a matematyka to fundament nauki. Na podstawie tych obliczeñ stwierdzono, ¿e owszem, nasz ¦wiat, ¿ycie na Ziemi mog³oby powstaæ przypadkiem. Ale wtedy by³oby trzeba na to o wiele wiêcej czasu.
Mogê siê te¿ powo³aæ na co¶ o wiele mniej naukowego, ale za to bardziej ¿yciowego. Chyba ka¿dy siê zgodzi z tym, ¿e przypadek o wiele rzadziej rodzi ni¿ zabija. Skoro sta³o siê co¶ tak niesamowitego, na tyle niespotykanego to dlaczego nie pojawi³o siê nic, co by tego nie zniszczy³o? No mo¿e poza nami, lud¼mi.
Podsumowuj±c mamy dwa do jednego. Jednak czasem, jak i tym razem moim zdaniem jedno bywa wiêksze od dwóch, co bynajmniej nie wyklucza syntezy tych dwóch idei.
Je¶li kto¶ tu dotar³ to bardzo dziêkujê za uwagê i gratulujê wytrwa³o¶ci. Z otwartymi ramionami przyjmê wytykane mi nie¶cis³o¶ci i b³êdy w rozumowaniu, innymi s³owy zapraszam do dalszej dyskusji.
Offline
Przesadzi³e¶ co do mojej pewno¶ci, nie wiem jak powsta³ ¶wiat, bo nikt tego nie wie, ale je¿eli ju¿ mia³bym przyj±æ,¿e to wszystko powsta³o z powodu czyjej¶ woli, to zgodzi³bym siê z hipotez±, ¿e to jaka¶ zaawansowana cywilizacja, mo¿e ludzie z innego uk³adu s³onecznego , chyli³a siê ku upadkowi a chcieli przed³u¿yæ istnienie swojego gatunku oraz innych , wiêc zapakowali na statek DNA, genotypy, komórki, cokolwiek co mog³o pos³u¿yæ odbudowaniu siê gatunków z ich planet/y, statek odlecia³ ich s³oñce umar³o, a co za tym idzie i oni przestali przestali istnieæ, owszem rodz± siê pytania np dlaczego sami nie odlecieli, kto wie ,mo¿e nie mieli statków dostatecznie szybkich o odpowiedniej ³adowno¶ci ¿eby zd±¿yæ. W ka¿dym razie takie wyt³umaczenie jest tak samo dobre jak ka¿de, po prawdzie to nawet niespecjalnie siê tym przejmujê, co nas stworzy³o i pozwoli³o istnieæ kogo to obchodzi, wa¿ne ,¿e istniejemy i potrafimy sobie przekazywaæ historiê od ponad 6 tysiêcy lat i wiemy ¿e kiedy¶ wierzono w pó³ ludzi pó³ zwierzêta, gdzie indziej w swoich przodków, jeszcze dalej w duchy zwierz±t, u nas w s³oñce, a w grecji wierzono w super ludzi z Olimpu, teraz wierzy siê w ukrzy¿owanego cie¶lê,dziadka z chmur którego ,,prawdziwego" imienia nie wolno wymawiaæ i co¶ czemu nikt nie ma prawa nadaæ wizerunku , pozostaje czekaæ na to co przyjdzie nastêpne.
Offline
Pe³noprawny
Trochê odchodzimy od tematu, ale tak, niektórzy wierz± jeszcze w smoki, rycerzy jedi i lataj±cego potwora spaghetti. Ba, niektórzy wierz± nawet w pieni±dze albo ludzi. Co do dziadka i cie¶li to odpowiednio ca³kiem rozs±dne metafory m±dro¶ci i przeciêtno¶ci. Wiara mia³a trafiæ do wiêkszo¶ci. Co z³ego jest w wierze w Boga, który jest mi³o¶ci±?
Rozumiem tok my¶lenia ateistów - je¶li na co¶ nie ma dowodów to to co¶ nie istnieje. Jednak je¶li znajdziemy dowód to wiara zmieni siê w wiedzê.
Ostatnio edytowany przez Kazio Mniejszy (2013-08-06 09:41:05)
Offline
Dok³adnie zosta³a stworzona po to, ¿eby masy w ni± wierzy wszyscy ch³opi i mieszczanie aby bali siê podnie¶æ rêkê na tych którzy mieli nad nimi w³adzê, bo w jaki sposób kontrolowaæ ludzi kiedy nie ma skodyfikowanego prawa,a pojêcie patriotyzmu czy wspólnego dobra nie funkcjonuje? Przez strach wpajano im strach przed pój¶ciem do piek³a wiêc byli potulni jak baranki. Sama idea wiary i tego , ¿e ludzie zostali stworzeni przez jak±¶ niematerialn± istotê która mo¿e wszystko zrobiæ jest nawet ciekawy, bardzo fantazyjny i by³ dobry , ale w ¶redniowieczu, kiedy jedyn± gwiazd± jak± mo¿na by³o bez problemu zobaczyæ by³o s³oñce. Teraz to my,ludzie mo¿emy sami tworzyæ nowe gatunki krzy¿owaæ je, i mieszaæ w DNA nie minie 100 lat jak sami bêdziemy mogli siê klonowaæ, nie minie 500 lat a bêdziemy na wakacje lataæ na marsa, a mo¿e i do innych systemów gwiezdnych, a mo¿e moje przypuszczenie daj± im i tak za du¿o czasu bo przy dzisiejszym rozwoju technologicznym nie wiadomo co zostanie stworzone jutro a co dopiero za miesi±c czy rok. Prawda jest taka, ¿e ludzie posiadaj± ,,boskiej" mocy jestem pewny, ¿e za mniej ni¿ 1000 lat bêdziemy umieli zmieniaæ inne planety na zdatne do zamieszkania(rzecz jasna musz± mieæ do tego predyspozycje jak choæby pok³ady wody), ju¿ dzi¶ mo¿emy zmieniaæ DNA fauny i flory dla swoich potrzeb wiêc nied³ugo pewnie bêdziemy mogli zmieniaæ swoje w³asne, o ile nikt nie post±pi nierozs±dnie i nie poda wiadomo¶ci o badaniach do opinii publicznej. Pozostaje tylko pytanie jak nazwaæ tak± przy¶pieszon± ewolucjê jak±¶ bêdziemy mogli sobie zafundowaæ? Czy to nadal bêdzie ewolucja? Czy mo¿e rewolucja?
Offline
Pe³noprawny
Mo¿e bêdzie tak jak mówisz, a mo¿e ju¿ za 50 lat nie bêdzie ludzko¶ci. S± si³y potê¿niejsze od nas, ludzi, nieistotne czy nazwiemy je losem, natur±, przypadkiem czy Bogiem.
Mo¿e i mamy ju¿ boskie umiejêtno¶ci, ale nie znamy konsekwencji ich stosowania.
Jest tak jak mówisz, chrze¶cijañstwo by³o dobre w ¶redniowieczu, mo¿e nawet niezbêdne dla zjednoczenia Europy.
Jednak nie zgodzê siê do Twojej wizji tego jak wygl±da ona dzisiaj. W wiêkszo¶ci elementy, jak to je nazwa³e¶ fantastyczne trzeba postrzegaæ jako przeno¶nie.
Mimo wszystko taka dyskusja nie ma sensu, ja wierzê, Ty nie i s³owa tego nie zmieni±.
Ostatnio edytowany przez Kazio Mniejszy (2013-08-06 14:24:31)
Offline
Racja s³owa nigdy nic nie zmieniaj±. Mo¿emy przewidzieæ konsekwencje stosowania nowych technologii problem w tym, ¿e mimo,¿e s± znane nie op³aca siê nic z tym robiæ bo po co korporacje maj± traciæ zyski które czerpi± nawet je¿eli mia³oby to byæ kilka dolarów w koñcu kasa na koncie musi siê zgadzaæ. Dyskusjê rzeczywi¶cie wypada³oby tu zakoñczyæ zbyt odbiegli¶my od tematu(w zasadzie wchodzi³em tu z my¶l± jej zakoñczenia) mam nadziejê,¿e nasz drogi administrator poruszy kwestiê innej teorii w tym dziale lub jakikolwiek inny temat z tego forum.
Offline
Hmmm... Zdaje siê, ¿e powsta³ nam tu ma³y off-top. Zastanawiam siê czy nie stworzyæ osobnego w±tku na temat wiary, ale obawiam siê jakie to mo¿e przynie¶æ skutki.
Cesarz napisał:
mam nadziejê,¿e nasz drogi administrator poruszy kwestiê innej teorii w tym dziale lub jakikolwiek inny temat z tego forum.
A zak³adaæ tematy mo¿e ka¿dy, choæ staram siê jak mogê
Co do stworzenia jakiegokolwiek ¿ycia, ja staram kierowaæ siê logik± - bo jakby nie patrzeæ zadziwiaj±ca wiêkszo¶æ zasad wiary jest oparta na czystej logice.
Otó¿ dobrze wiemy, ¿e wszystko musi siê gdzie¶ i jako¶ zacz±æ. Jestem w stanie poj±æ, ¿e istnieje kreatura, której ta zasada nie dotyczy - i j± w³a¶nie wierz±cy nazywaj± Bogiem.
W przypadku ewolucji jest o tyle trudniej, ¿e ¿eby by³o co¶ - musi byæ inne co¶. A sk±d tu wzi±æ tego tytu³owego cosia?
Zwolennicy teori ewolucji twierdz±, ¿e wszystko zapocz±tkowa³ wielki wybuch z jednej malutkiej cz±steczki, która rozros³a siê na ca³y wszech¶wiat. Mówi±, ¿e to co by³o przed Wielkim Wybuchem jest bez znaczenia.
Jak co¶, co to wszystko zapocz±tkowa³o, mo¿e byæ bez znaczenia?
Trudno mówiæ mi o czym¶ tak odleg³ym i tak znacz±cym, bo szczerze mówi±c - jak ka¿dy z nas - mam o tym zerowe pojêcie.
Jednak patrz±c z pkt. widzenia osoby nie wierz±cej, to ca³o¶æ nie trzyma siê przys³owiowej kupy.
Nie wiem czy mogê powiedzieæ co¶ wiêcej na ten temat, nie wchodz±c w dyskusjê na inny temat - dlatego na tym siê zatrzymam i poczekam, a¿ inny u¿ytkownik - nieco bardziej b³yskotliwy ni¿ ja, rzuci nowe ¶wiat³o na moje wyobra¿enie.
Offline
Witam wszystkich forumowiczów,
Pesgenu napisał:
Otó¿ dobrze wiemy, ¿e wszystko musi siê gdzie¶ i jako¶ zacz±æ.
To w³a¶nie nasz, ludzki problem. Wszystko przyk³adamy do swojej miary. To nie ¶wiat nadaje czemu¶ pocz±tek, tylko my wbijamy kolorow± flagê na o¶ czasu i mówimy - "O, tu siê co¶ zaczê³o". Pocz±tek ¶redniowiecza? Rok 476. Pocz±tek rachunku bankowego? W dniu podpisania umowy. Pocz±tek naszego ¿ycia? Tu etycy dalej siê spieraj±.
A tak naprawdê ¶wiat sam tego nie ustala. Nie mówi nam konkretnie "W tym miejscu co¶ siê zaczyna", tylko sugeruje, a my to odbieramy po swojemu.
Terminy pocz±tku i koñca mo¿e maj± jakie¶ swoje odbicie w rzeczywistym ¶wiecie, ale nie nale¿± do natury wszech¶wiata. Dlatego tak ciê¿ko przychodzi nam wyobra¿enie sobie terminów nieskoñczono¶ci, których jest pe³no naoko³o nas - bior±c chocia¿by fakt, ¿e odkrywamy coraz to mniejsze cz±stki materii. Kiedy¶ "pocz±tkiem" wielko¶ci by³ atom. Dzi¶ mamy kwarki. Co bêdzie jutro?
A wracaj±c z ma³ej dygresji...
Pesgenu napisał:
Mówi±, ¿e to co by³o przed Wielkim Wybuchem jest bez znaczenia. Jak co¶, co to wszystko zapocz±tkowa³o, mo¿e byæ bez znaczenia?
Mo¿e byæ. Powiedzmy, ¿e stoisz nad brzegiem i zastanawiasz siê, jak wygl±da³a pierwsza p³yn±ca têdy kropla. Zapewne przed ni± by³a jeszcze inna kropla. Mo¿e nie p³ynê³a w tym kierunku, mo¿e nie mia³a wp³ywu na to, jakim korytem dzi¶ p³ynie pr±d, ale by³a przed pierwsz± prekursork± tej rzeki.
Teraz mo¿emy podej¶æ do tego na dwa sposoby :
- Nic nie dziejê siê bez powodu i wszystkie elementy uk³adanki ¶wiata s± wa¿ne - tu nawet delikatny podmuch wiatru jest kluczowy.
- Wa¿ne s± te rzeczy, które znacz±co wp³ywaj± na dany stan rzeczy.
Jako, ¿e ¿ycie ludzkie jest skoñczone, czê¶ciej stosuje siê tê drug± opcje .
Ostatnio edytowany przez blackys (2013-08-07 11:52:08)
Offline
Argumentowanie naprawdê sensowne, niestety - obawiam siê, ¿e nie w tym przypadku.
My¶lê, ¿e bardziej trafnym przyk³adem bêdzie cz³owiek.
Znamy jego historiê, widzimy jak siê zmienia³ na przestrzeni wieków i wiemy, ¿e zacz±³ siê w momencie zap³odnienia komórki jajowej przez plemnik.
Jednak nie mo¿emy powiedzieæ, ¿e jego rodzice nie maj± znaczenia, bo to zbytnie wchodzie w szczegó³y.
Jakby nie patrzeæ to jest wrêcz kluczowe, dla ca³ej historii - kim byli jego rodzice, jak siê spotkali i dlaczego postanowili za³o¿yæ rodzinê. Poniewa¿ to te¿ rzutuje na dalsze losy.
To ¿e matka zginê³a przy porodzie za³ó¿my, nie oznacza to ¿e w zerowym stopniu wp³ywa to na dziecko.
Brak czego¶ te¿ jest pewnym czynnikiem na który powstaje jaka¶ reakcja.
Przynajmniej tak to odbieram, ¿e pomija siê bardzo wa¿ny element ca³ej uk³adanki - z góry zak³adaj±c, ¿e jest niewa¿ny.
Offline
Ma³a nie¶cis³o¶æ. Mówimy teraz o czym¶ sprzed Wielkiego Wybuchu, wiêc te¿ czym¶ bardzo odleg³ym. Trafniejszym przyk³adem bêdzie wiêc relacja cz³owiek - jego przodek z prehistorii. Czy to, ¿e jego przodek lubi³ sobie poje¶æ mia³o jaki¶ wp³yw na cz³owieka, który ¿yje dzisiaj? Oczywi¶cie, ¿e tak. Czy du¿y? Oczywi¶cie, ¿e nie. Tak te¿ to postrzegaj± darwini¶ci (a przynajmniej tak mi siê wydaje).
Offline
Powiem szczerze, ¿e trochê siê pogubi³em.
Bo zaczynam wnioskowaæ, ze atei¶ci-ewolucjoni¶ci (Teoria ewolucji sama w sobie jest stuprocentowo zgodna z Bibli±, jednak tam zak³ada siê, ¿e za wielkim wybuchem stoi Bóg) widz± nastêpuj±cy ci±g zdarzeñ
Sk±d jeste¶my? Jeste¶my jednym z odpatków powsta³ych przy rozszerzaniu siê wszech¶wiata --->Sk±d jest wszech¶wiat? Wielki Wybuch go stworzy³ ---> Sk±d jest Wielki Wybuch? Nie wiadomo, to nieistotne.
Tak wiêc je¿eli wszystko zamyka siê ju¿ na trzecim stopniu i nie ma odpowiedzi to nie by³oby sensu tej dyskusji. A jakby nie by³o, to wg. mnie to ten najistotniejszy moment.
Odnosz±c siê do Twojego argumentu o pocz±tku - muszê mieæ miejsce, gdzie móg³bym wbiæ flagê. ¯ebym by³ w stanie okre¶liæ, ¿e to jest tamto, a to jest to. Bo taka jest natura ludzka.
Offline
Muszê przyznaæ,¿e nigdy nie spotka³em siê z wypowiedz± , w której jaki¶ darwinista powiedzia³by,¿e to sk±d siê wzi±³ wielki wybuch jest nieistotne, zawsze mówi±, ¿e jak na razie nie jest mo¿liwe stwierdzenie co by³o przed nim.
Zreszt± teoria o kreatorze te¿ siê koñczy na nim sk±d siê wzi±³ ¶wiat?-->stworzy³ go bóg, sk±d siê wzi±³ bóg?--> by³ od zawsze, jak on powsta³--> by³ od zawsze/nie wiadomo tyle samo informacji co w wersji z wybuchem tylko , ¿e tam nie miesza siê w powstanie kosmosu niematerialnej istoty.
Szczerze mówi±c uwa¿am ,¿e w naszych czasach ta dyskusja jest ja³owa, mamy za ma³o informacji ¿eby mog³y zostaæ obalone argumenty jednej lub drugiej strony, bo jak napisa³em powy¿ej i jedna i druga wersja wydarzeñ jest niekompletna, ale mówi±c obiektywnie z biegiem czasu Darwin zyska przewagê, religie mog± upa¶æ, ale nauka nigdy.
Prawie zapomnia³em, prosi³em ciê Pesgenu o nastêpny temat g³ównie dlatego, ¿e obecnie sam nie mam pomys³u na poruszenie jakiego¶.
Ostatnio edytowany przez Cesarz (2013-08-07 16:02:17)
Offline
Och, naprawdê nie rozumiem logiki która zak³ada, ze jest jaki¶ spór pomiêdzy religi±, a nauk±.
S± to dwa podmioty które siê wzajemnie uzupe³niaj± i s± zgodne ze sob± czê¶ciej, ni¿ losowa osoba mog³aby pomy¶leæ.
Co do ro¶niêcia w potêgê teorii Darwina - Kiedy¶ ca³a ¶mietanka naukowa by³a przekonana, ¿e nie istnieje ró¿nica pomiêdzy bakteriami, a wirusami - a cz³owieka który usi³owa³ udowodniæ, ¿e jest inaczej wy¶miano. Ba - wszyscy byli tak przekonani o swoich pogl±dach, ¿e jeden z autorytetów z medycyny wypi³ fiolkê ze sztucznie wyhodowan± d¿um± (czy inn± chorob±, szczerze mówi±c - nie pamiêtam) i absolutnie nic mu siê nie sta³o.
A religia mia³aby upa¶æ? Religia istnieje od chwili gdy cz³owiek nauczy³ siê u¿ywaæ ostrych kamieni, bo ludzie po prostu tego potrzebuj±. Ko¶ció³ Katolicki, jest najstarsz± instytucj± jawn± na ¶wiecie - a mimo to dzia³a.
Co do wersji kreacjionistów - jest prosta. Bóg stworzy³ wszech¶wiat, razem z lud¼mi na Ziemii. Nie pyta siê kiedy On powsta³, ze wzglêdu na to, ¿e Bóg nie funkcjonuje w pojêciu czasu.
Offline